środa, 31 sierpnia 2016

#3 Skrzydła Laurel

Hej. Witam was bardzo serdecznie w kolejnym poście na tym blogu. Z racji, że dzisiaj jest ostatni dzień
wakacji stwierdziłam,że muszę coś napisać. Na całe szczęście tak się złożyło, że wczoraj wieczorem
skończyłam czytać naprawdę fajną książkę, także zapraszam na recenzję. :D

                                    OPIS
Bohaterką jest dziewczyna o imieniu Laurel. Laurel nie jest typową nastolatką. Je tylko warzywa i owoce, nie może wytrzymać bez świeżego powietrza, przez całe życie uczyła się w domu oraz została adoptowana przez rodziców w przedziwny sposób: ktoś zostawił ją na ich schodach w koszyku.

Kiedy idzie do szkoły, musi przyzwyczaić się do siedzenia w zamkniętych pomieszczeniach i nowych wyzwań. Ale gdy pewnego dnia na jej plecach pojawia się tajemniczy punkcik, zaczyna dziać się magia i całe jej życie staje do góry nogami. Co wybierze Laurel? Świat tajemnic z niezwykłym chłopakiem o szmaragdowych oczach czy spokojny świat z zawsze pomocnym kolegą z klasy?




                                                                               
                                                                                          MOIM ZDANIEM         
  Na samym początku nie wiedziałam czego mam się po tej książce spodziewać. Myślałam, że będzie to książka o dziewczynie, która dowiaduje się, że jest wróżką i tyle. Jednak bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Wróżki nie są tutaj opisane jak w każdej książce gdzie się pojawiają. Są one jak ludzie a nie magiczne stwory o nierealnych rozmiarach, mają oczywiście magiczne zdolności, ale ta książka pokazuje nam, że człowiek zawsze wszystko koloryzuje i dodaje coś od siebie. Naprawdę polubiłam główną bohaterkę Laurel, chociaż w ostatnim rozdziale trochę mnie irytowała. W książce pojawiają się również inni bohaterowie, a są nimi Dawid i Tamani. W moim sercu jest jednak cudowny wróżek Tamani, którego uwielbiam i liczę na to, że Laurel wybierze właśnie jego. Niestety aby się tego dowiedzieć muszę przeczytać trzy książki z tego cyklu, ale liczę na to, że szybko się z tym wyrobię. Historia jest naprawdę lekka, przyjemna i w sam raz na wakacje. Więc jeśli jej jeszcze nie czytaliście to naprawdę polecam.

 Mam nadzieję, że post się Wam spodobał i liczę na to, że sięgniecie po tą książkę.
Ja się z wami żegnam i życzę dobrego rozpoczęcia roku szkolnego. :D
Pozdrawiam Julka z Herbacianego wzgórza. :*                                

1 komentarz:

  1. Słyszałam już wcześniej o tej książce, ale tak jak ty myślałam, że będzie ona o takich typowych wróżkach, co kieruję się bardziej w stronę książek dla młodszych czytelników niż ja, ale skoro nie jest tak jak myślałam to nie widzę przeszkód, abym nie mogła sięgnąć po tę pozycję ;)
    Pozdrawiam,
    timeofbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń